Aktualności
ZMARŁ ZDZISŁAW TRANDA
24 lutego 2025 roku zmarł w Warszawie Zdzisław Tranda, polski duchowny ewangelicko-reformowany, superintendent generalny Kościoła ewangelicko-reformowanego w Rzeczpospolitej Polskiej (1978-2002), z tytułem biskupa Kościoła. Urodził się 18 grudnia 1925 w Poznaniu. Ukończył studia na Wydziale Teologii Ewangelickiej Uniwersytetu Warszawskiego. Był duszpasterzem w wielu parafiach, m.in. wieloletnim proboszczem Parafii ewangelicko-reformowanej w Zelowie. W latach 1990-1993 był prezesem Polskiej Rady Ekumenicznej. W latach 1997-2005 zajmował stanowisko przewodniczącego Komitetu Krajowego Towarzystwa Biblijnego w Polsce. Był prezesem Stowarzyszenia DEOrecordings. W 2002 roku został odznaczony Medalem Polonia Mater Nostra Est. W roku 2012 został laureatem Nagrody „Pontifici”. W styczniu 2021 roku otrzymał Nagrodę Polskiej Rady Ekumenicznej. W 2020 nakładem Wydawnictwa Naukowego Semper ukazała się publikacja zbiorowa pt. Człowiek mądrego serca: Zdzisław Tranda. Pastor – biskup – ekumenista. W 2007 roku Ksiądz Biskup Zdzisław Tranda za wieloletnią i wszechstronną działalność na rzecz dobra mieszkańców Gminy Zelów został Honorowym Obywatelem Zelowa. Miał 99 lat.
Fot. ©Andrzej Dębkowski
Małomiasteczkowe ballady Pawła Kryścińskiego...
Dlaczego lubię małe miasteczka? Może dlatego, że rzeczywistość odbieram jak poezję... A poezja jest właśnie w małych miasteczkach. Kiedy ktoś się dziwi, to dziwi się autentycznie. Nie nadyma się, nie stroi w pióra. Kiedy ktoś płacze, to płacze tak po ludzku, bez udawania i bez patrzenia kątem oka, czy kamera jeszcze włączona. A jeśli ktoś się śmieje, to tak zwyczajnie, rubasznie, po chłopsku – uczciwie. Bo w małych miasteczkach wszystko jest bliskie, szczere i znajome, a czas nie pędzi z prędkością dwustu kilometrów na godzinę. (...)
Dlatego wiem, że to w małych miasteczka jest jeszcze „kultura nieudawana”. Są koncerty, przedstawienia i wernisaże, na które nie przychodzi się po to, aby pokazać nową sukienkę za kilka tysięcy złotych. Dzisiaj wielu publicystów mówi o tzw. fenomenach kulturalnych małych miejscowości. I to jest prawda.
Dziś żyjemy w innym świecie i to właśnie w małych miasteczkach kwitnie jeszcze kultura prawdziwa, kultura robiona bez złych intencji i dla ludzi. Nie zakłada się, że uda się sprzedać jakieś obrazy, że na koncert przyjdzie pięćset osób i zapłaci po sto złotych za bilet. Tu kulturę robi się dla tych śmiejących się rubasznie i płaczących szczerze... A później wystarczy zobaczyć w oku ten błysk, to szczęście, tę radość i tę wdzięczność... Cudowne uczucie.
Właśnie takich emocji dostarczył nam w piątkowy wieczór – 14 lutego 2025 roku – Paweł Kryściński, zelowianin, niespokojny duch muzyki, który swoje osobiste i artystyczne życie związał z miastem. Zaczynał w Domu Kultury jako młodych chłopak. Przychodził, podpatrywał, uczył się, by po kilku latach być współzałożycielem głośnego swego czasu zespół rockowego Redrum. Było wiele koncertów, nagrań płytowych, spotkań...
Lata mijały Paweł Kryściński dojrzewał muzycznie, aż postanowił ponownie spróbować swoich sił na tej niwie. Podczas Walentynkowego koncertu zaprezentował kilkanaście swoich kompozycji. Zabrał nas w swoistą podróż... Tajemniczą, monetami wręcz magiczną. Przejmujące i niezwykle melancholijne utwory dawały do myślenia. Autor czarował nas dźwiękami swojej gitary do bardzo osobistych słów.
To był dobry i ciekawe wieczór z Pawłem Kryścińskim, który – jak się wydaje – nie powiedział jeszcze ostatniego słowa...
Andrzej Dębkowski
Koncert nad koncerty
Są takie wydarzenia w naszym życiu, o których trudno zapomnieć… które cały czas wracają i kotłują się gdzieś z tyłu głowy… Zelowskie koncerty noworoczne, od trzydziestu lat cieszą się niesłabnącą renomą i uznaniem. Scena Domu Kultury przyciąga wielu wspaniałych artystów, którzy dzięki swojemu profesjonalizmowi przenoszą artystyczny poziom w coraz to wyższe rejestry sztuki.
Tegoroczny koncert, który odbył się w sobotni wieczór, 1 lutego 2025 roku, był wyjątkowy. Powiedzieć, że było pięknie to tak, jakby nie powiedzieć nic. Ale żeby tak się stało musi współgrać wiele elementów. Obopólne zaufanie – artystów i organizatorów – i wieloletnia współpraca procentuje, bo do Zelowa chcą przyjeżdżać wykonawcy uznani i lubiani. Ta wzajemna symbioza powoduje, że korzystają na tym widzowie – mieszkańcy naszej gminy.
Do koncertu zostali zaproszeni wybitni polscy artyści: Alicja Węgorzewska, Olga Bończyk, Maciej Miecznikowski i Robert Grudzień.
Kiedy na scenę weszła Alicja Węgorzewska popłynęły największe polskie przedwojenne szlagiery autorstwa legendarnych kompozytorów i autorów tekstów. Mogliśmy usłyszeć m.in.: Miłość Ci wszystko wybaczy, Szczęście raz się uśmiecha czy słynne Power of love z repertuaru Jennifer Rush.
Wokalny występ Olgi Bończyk wypełniony był niesamowitymi emocjami – było i sentymentalnie, i wzruszająco, a momentami mocno energetycznie. Publiczność reagowała niesamowicie. Momenty ciszy między utworami dawały chwilę zadumy… Artystka wykonała znaną piosenkę z filmu Noce i dnie oraz takie przeboje jak: Tyle słońca w całym mieście, Remedium czy Dwa serduszka cztery oczy – utwór skomponowany przez Tadeusza Sygietyńskiego dla Zespołu Pieśni i Tańca Mazowsze, a który wykorzystany został jako motyw przewodni w nagradzanym na całym świecie filmie Pawła Pawlikowskiego Zimna wojna. Olga Bończyk nagrała ten utwór sama, na sześć głosów.
Z kolei Maciej Miecznikowski to artysta wyjątkowy. Polski śpiewak operowy, piosenkarz, multiinstrumentalista i prezenter telewizyjny. Dał się poznać jako niesamowity showman, który potrafi rozruszać i rozbawić każdą publiczność. Artysta zaprezentował się w kilku odsłonach – a to jako pianista, a to jako gitarzysta – oczywiście prezentując swój potężny, wysoki baryton. Wykonał takie znane szlagiery jak: Całuję twoją dłoń madame, Był sobie kraj, Ktoś mnie pokochał, Nigdy więcej i Jak dzikie konie.
Robert Grudzień to dobrze znany zelowianom artysta, honorowany obywatel Gminy Zelów, organista i organizator wielu wydarzeń i festiwali. Podczas koncertu zaprezentował Ballade Pour Adelle, El Bimbo i słynne Liber tango – Astora Piazzolli. Jednym słowem goście rozgrzali naszą scenę do czerwoności, a publiczność bawiła się wyśmienicie.
Jakby tego było mało, prawdziwą petardę artyści zostawili na bis. Wspólnie z publicznością zaśpiewali słynną pieśń neapolitańską O Sole mio, którą skomponowali Eduardo Di Capuo i Alfredo Mazzucchi. Niesamowite emocje przeszły najśmielsze oczekiwania.
Muzyczne dwie godziny minęły niepostrzeżenie. Co więcej, publiczność w sali widowiskowej Domu Kultury bawiła się znakomicie, klaszcząc i śpiewając wspólnie z artystami.
To była wyjątkowa, wręcz magiczna podróż do świata muzyki klasycznej, filmowej i rozrywkowej. Podróż pełna zaskakujących momentów i wzruszeń. Niesamowitych dźwięków i całej palety wokalnych emocji. Kolorytu dodawały ciekawe aranżacje, znakomity kontakt z publicznością i precyzyjnie dobrane muzyczne hity. Nic więc dziwnego, że koncert zakończyły brawa na stojąco bardzo licznie zgromadzonej publiczności.
Kwiaty i serdeczne podziękowania za piękny występ złożyli na ręce artystów władze Zelowa.
A na zakończenie koncertu Burmistrz Zelowa Kamil Świtała i Przewodniczący Rady Miejskiej Sylwester Drozdowski, podziękowali Dyrektor Domu Kultury Małgorzacie Dębkowskiej za jej wieloletnią pracę w kulturze, wręczając kwiaty oraz piękną statuetkę – symbolicznego anioła.
To był wspaniały, niezapomniany wieczór!
[ad]